niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 8

Przepraszamy, że tak dugo nic nie dodawałyśmy, ale wiecie jak to jest jak zbliża się koniec roku : poprawianie ocen, nauka itd. Ale już jest nowy rozdział. Mamy nadzieję, że się Wam spodoba i pojawią się jakieś pozytywne komentarze :D Więc prosimy o komentarze, nawet te negatywne. Jest to dla nas baaaaardzo ważne, bo wtedy wiemy czy jest sens dalej pisać. Chcemy jeszcze podziękować wszystkim, którzy z chęcią czytają to co tutaj się pojawia. Kochamy Was !!! <333A teraz dość już gadania, zapraszmy do czytania.




(oczami Anki)

Kiedy wszyscy się porozchodzili była już 02.38 w nocy ,więc razem z Harrym postanowiliśmy wreszcie się położyć. Leżeliśmy  tak  w ciszy chyba z godzinę. Nie mogłam zasnąć a nie wiedziałam czy Harry śpi czy nie .Chciałam się spytać, ale jednak zrezygnowałam gdy sprawdziłam, która jest  godzina. No tak 03.25  pewnie śpi. Z nudów wierciłam się z boku na bok chyba budząc go  przy tym .
- Ania …?
-hmm?
-Czemu się tak wiercisz .
-Sorry, ale jakoś nie chce mi się spać i sorry ,że cie obudziłam.
-Spoko ja też już od dawna nie śpie. Szczerze mówiąc to mi też za bardzo nie chce się spać.
-Serio ? A myślałam ,że śpisz dobry jesteś
-Nie jestem dobrym aktorem lepiej mi uwierz-zaśmiał się Harold
-Mogę coś szczerze powiedzieć ?-spytała Anka
-No wal śmiało
-Masz  racje
- Ja ? Z czym ?-spytał zaskoczony Styles
-Nie jesteś dobrym aktorem.
-Po czym wnioskujesz ?
-Widziałam jak występowaliście w ICarly, nie obraź się ale grać to ty nie umiesz
-No wiem
-Nie gniewasz się ?
-Nie no co ty, dobrze, że byłaś ze mną szczera. Większość pewnie by powiedziła coś w stylu „jesteś znakomitym aktorem” itp.
-Ja raczej nie potrafię kłamać
-Czyli będę umiał rozpoznać kiedy będziesz kłamać ?
-Co masz na myśli ?
-No jeżeli kiedyś się spotkamy to będę wiedział kiedy kłamiesz.
-O ile jakieś spotkania będą
-Teraz sprawiłaś mi przykrość
-Nie gniewaj się Harry
-Musisz ponieść karę
-Karę? Niby jaką?
-Mam Ci pokazać?
-Sama nie wiem, a będzie bolało?
-Nieeee, dobra koniec gadania

Wtedy zaczął mnie tak łaskotać, że myślałam, że  pęknę ze śmiechu. Jakimś cudem udało mi się sięgnąć po poduszkę i oddałam mu. Harry był bardzo zdziwiony moją odpowiedzią na łaskotki. Nie zdążyłam się ukryć, a on chwycił drugą poduszkę i uderzył mnie w głowę. Udałam, że bardzo mnie to zabolało. Wtedy Hazza mnie przytulił i pocałowal w głowę. Ja wykorzystałam tę okazję i uderzyłąm go w plecy.
-Co to było? -spyta zdezorientowany Harry
-Oddałam Ci za te łaskotki
-Wykorzystałaś okazję, że się zmartwiłem jak mogłaś
-Harry proszę Cie nie obrażaj się
-Ja się wystraszyłem, że coś ci się mogło stać
-Naprawdę zmartwiłeś się, że coś mi się stało
-No tak, ale to chyba nic złego
-Nie, to urocze
-A wiesz co jeszcze jest urocze
-Nie niby co?
-To- i znowu zaczęła się walka na poduchy. Pierze latało po prostu wszędzie, a ja, żeby uciec przed kolejnymi „ciosami” biegałam po całym pokoju. Nawet zapomniałam o tym, że wszyscy jeszcze śpią i zaczęłam sie drzeć jak głupia. Harry wtedy złapał mnie za rękę iii………..

1 komentarz: